Otóż pewien doktór na wykładach mówił, że do rozłożenia przez organizm 1 cząsteczki alkoholu (etanolu) potrzebne jest aż 16 cząsteczek wody. Pokusiłam się o policzenie ile wody trzeba zatem wypić do kieliszka wódki, żeby starczyło do rozłożenia “materiału” (licząc zagłębiłam się w temat mas molowych 😉
Wynik jest następujący: na 100 ml wódki trzeba dodatkowo wypić 140 ml wody, a więc można przyjąć – ok. 1,5 raza tyle wody. Dla czystego 100 ml spirytusu będzie to aż 500 ml wody. (N.p. Standardowo kieliszek mały – 25ml wódki -więc 40ml wody – czyli 1/5 szklanki; na duży kieliszek 40ml – 60 ml wody – czyli 1/4 do 1/3 szklanki wody). Wychodzi na to, że wystarczy tyle, ile zwykle się wódkę popija. A jednak….
Nie znalazłam potwierdzenia tej teorii w internecie.
Za to znalazłam teoretyczne potwierdzenie tego, co jeszcze można zrobić, aby kaca ograniczyć. Proces rozkładania etanolu na aldehyd octowy i kolejne substancje jest dość złożony i zużywa wiele różnych substancji. Wytwarza też dużo wolnych rodników 😦 Zjawiska, na które możemy wpłynąć, to: odwodnienie, hipoglikemia (za niski poziom cukrów prostych) i kwasica.
W związku z tym potrzebujemy dużo cukrów prostych, takich jak glukoza, fruktoza, laktoza, sacharoza. Najlepszy będzie miód, który oprócz cukrów ma ok. 300 innych aktywnych składników wpływających na nasze zdrowie. Laktoza, to cukier występujący w surowym mleku – widziałam pewnego doktora spożywającego na kaca właśnie mleko 😉
Kwasicę zwalczymy dodając do wody z miodem dużo soku z cytryny. Pijąc taki eliksir z ciepłą wodą szybciej osiągniemy jego działanie. Potwierdzam własnym doświadczeniem, że to najlepsze co może być. Plus tabletka na ból głowy, najlepiej jeszcze zanim się zacznie – a wiemy, że się zacznie.
Na podsumowanie dodam, że dwóch lekarzy na dwóch różnych wykładach jednoznacznie stwierdziło, że i tak najlepszym lekarstwem na kaca, jeżeli możemy sobie na to pozwolić, jest tradycyjny KLIN 😀
Filed under: Uncategorized | Leave a comment »